To, że hotel DoubleTree by Hilton Warsaw jest głównie hotelem konferencyjnym nie znaczy jednak, że nie można się w nim zrelaksować przyjeżdżając wyłącznie w celach wypoczynkowych. Posiada on bowiem na przykład całkiem pokaźną strefę welness czy salonik Executive Lounge, w których miło można spędzić czas. ;)
DoubleTree by Hilton Hotel & Conference Centre Warsaw
(Oficjalna, TripAdvisor(#18/114), HotelsCombined)
Lokalizacja hotelu nie jest jednak jego mocną stroną, przynajmniej pod względem turystycznym (chociaż aż tak źle to nie jest:). Nie dojedzie się tam bezpośrednio komunikacją miejską czy SKM-ką, trzeba się chociaż raz przesiąść. No chyba że wracamy późno do hotelu - wtedy można skorzystać z nocnego autobusu N72, który jedzie z Dworca Centralnego prawie pod samo do niego wejście.
Dobry dojazd jest jedynie samochodem. Z centrum Warszawy to jakieś trzynaście kilometrów i tyle samo minut. Można skorzystać z Ubera, w którym koszt przejazdu oscyluje w granicach 27-36 złotych (a przy rejestracji w serwisie otrzymujemy 25 zł na pierwszy przejazd). Gorzej jednak będzie z powrotem. Będąc w hotelu nie udało mi się zamówić przejazdu Uberem, żaden ich samochód nie był dostępny w tej okolicy.
Najlepiej jest dojechać do hotelu własnym samochodem, który potem można zostawić na ich bezpłatnym parkingu (odkrytym i niestrzeżonym). Dostępny jest też hotelowy parking podziemny, który jest płatny 5 zł za godzinę (maksymalnie 50 zł dziennie).
My w DoubleTree by Hilton Warsaw spędziliśmy dwa, całkiem różne, weekendowe dni.
Meldując się można było odczuć konferencyjny charakter hotelu, którego lobby było akurat pełne gości oczekujących na rozpoczęcie jakiejś wieczornej gali w sali balowej mieszczącej nawet 2000 osób.
Recepcja w hotelu |
Niby rezerwacja była dokonana przez pośrednika, niby był wtedy piątek 13-go, a jednak szczęście dopisało. ;) Otrzymaliśmy przywileje wynikające ze złotego statusu, a wspomniany pokój zawierał też dostęp do saloniku Executive Lounge.
Zostaliśmy również poczęstowani tradycyjnymi dla marki DoubleTree by Hilton smacznymi ciastkami "The Cookie" z czekoladą, którymi witany jest każdy gość. Niestety zniknęły tak szybko, że nie udało się im zrobić zdjęcia. :)
Oczywiście zawsze lepiej rezerwować poprzez oficjalne strony, szczególnie że można skorzystać wtedy z hotelowej gwarancji najlepszej ceny, ale że miałem uzbierane 100 USD w serwisie Roomer, to jednak bardziej opłacało mi się tam dokonać rezerwacji, dopłacając za te dwa dni całe... 6 dolarów. :)
Ogólnie hotel można w różnych promocjach zarezerwować na stronie Hiltona nawet od 160 PLN (plus 8% podatku) za 2-osobowy pokój i trochę ponad 200 PLN za pokój ze śniadaniem. Także bywa w bardzo atrakcyjnej cenie, szczególnie dla osób posiadających status Gold, które nie muszą dopłacać za śniadanie, a ponadto często mogą liczyć na dostęp do saloniku (nie jest to jednak przywilej gwarantowany).
Bar w lobby |
Schody, które nie wiem dokąd prowadziły, ale były warte uwiecznienia ;) |
Kilkanaście pokoi z tarasami |
Duże i bardzo wygodne łóżko Sweet Dreams z czterema puszystymi poduszkami rzeczywiście zapewnia słodki sen. Przynajmniej jeśli w hotelu nie odbywa się impreza z muzyką dudniącą gdzieś do 3 w nocy... Niestety to był zdecydowany minus pierwszego dnia.
Po obydwu stronach łózka znajdowały się półeczki oraz kontakty, a naprzeciwko niego - duży, bo 40-calowy telewizor LCD.
Na biurku zastaliśmy poczęstunek powitalny, zdecydowanie smaczniejszy niż np. jabłko i mandarynka. ;)
Chociaż pokój przygotowany był raczej na jedną osobę - był jeden szlafrok z kapciami, jeden zestaw sztućców czy kosmetyków.
Na stoliku znajdowały się natomiast dwie darmowe wody, uzupełnione drugiego dnia.
W pokoju dostępny był czajniczek oraz minibar, który jednak był zamknięty (ale nie poproszono o kartę podczas zameldowania, także może dlatego). Akurat na nim niezbyt nam i tak zależało. :)
W szafie znajdował się sejf mieszczący laptopa.
Łazienka - tak jak pokój - ładnie urządzona. Podobały mi się te ciemne kafelki czy dopasowany kolorystycznie (srebrny) grzejnik. Podłoga nie była ogrzewana. Podgrzewane natomiast było lustro, dzięki czemu nie parowało. Wygodna (nie trzeba było trzymać przycisku, żeby działała;) suszarka do włosów znajdowała się w lekko ukrytej szafeczce pod umywalką.
Widziałem, że w większych pokojach jest zarówno wanna jak i osobny prysznic (z deszczownicą), tutaj jednak była tylko wanna, z dobrze obudowanym natryskiem. Niedopatrzeniem serwisu sprzątającego było jednak to, że znajdowało się w niej trochę niespuszczonej wody.
W łazience znajdowały się kosmetyki, typowe dla marki DoubleTree, które jednak pretendują do bycia moimi ulubionymi - Citron, Honey & Coriander by Crabtree & Evelyn London. :)
W hotelu łazienki znajdują się jeszcze na poszczególnych piętrach. Ogólnodostępne, ale trzeba mieć kartę, żeby do nich wejść.
Łazienka na piętrze |
Za długo się w pokoju nie nasiedzieliśmy, bo zbliżała się pora kolacji w saloniku Executive Lounge. O nim jednak przeczytacie w następnym poście (tutaj: Salonik w DoubleTree by Hilton Warsaw). A zdecydowanie jest o czym! :)
Po saloniku zdecydowaliśmy się jeszcze na wizytę w hotelowym SPA, które jest czynne do godziny 22. Trzeba się było udać na koniec innego skrzydła hotelu, niekończącym się korytarzem, aż do osobnej windy. Przed nią znajdowała się raczej błędna rozpiska, która powinna wisieć przy głównych windach.
W środku windy było już poprawnie - basen oraz siłownia znajdują się na piętrze "0", a The SPA (z masażami, zabiegami itp.) na piętrze "1". Przed częścią basenową znajdują się jeszcze przebieralnie, dla osób z zewnątrz lub tych, którzy może nie chcą paradować przez hotelowe korytarze w szlafroku.
Na samym początku strefy wellness znajduje się płytki (40 cm) brodzik dla dzieci oraz sauna sucha i łaźnia parowa naprzeciwko niego. Dalej jest całkiem spory basen o stałej głębokości 120 cm z leżakami po jednej stronie. W lato można też wyjść do znajdującego się tuż obok ogrodu.
Po paru minutach pływania uświadomiłem sobie, ze coś jest "nie tak". Okazało się (dopiero jak sprawdziłem w Internecie, bo nawet głupio mi było zapytać ratownika;), że jest to basen ze słoną wodą. Do tego największy taki w Polsce, jeśli chodzi o baseny hotelowe.
Całkiem łatwo jest przeoczyć (nam się to udało przy pierwszej, krótkiej wizycie) jeszcze jedną część hotelowego SPA. Za basenem znajdują się drzwi do osobnego pomieszczenia, w którym panuje półmrok. Jest ono tylko lekko oświetlone, głównie kolorowym światłem. Można tam odpocząć na jednym z leżaków albo na metalowej leżance znajdującej się w podłużnym jacuzzi. Niestety coś akurat temperatura wody nie była w nim za wysoka.
Obok są jeszcze kolejne sauny - sucha aromatyzowana oraz łaźnia solankowa. Dalej widziałem, że jest też jakaś strefa hammam, ale dostępna jedynie po rezerwacji.
W hotelu znajduje się również wyposażona w nowoczesny sprzęt siłownia Fitness by Precor czynna dla gości hotelowych przez całą dobę. Prowadzone są tam też zajęcia we współpracy z Reebok University.
Śniadanie w DoubleTree Warsaw odbywa się w bardzo ładnej restauracji Garden. Można było zauważyć całkiem spore różnice w trakcie tych dwóch dni. Pierwszego dnia, gdy hotel pełny był jeszcze gości z konferencji/imprezy sala śniadaniowa była znacznie większa niż dzień później. Dzięki temu nie było problemu ze znalezieniem wolnego stolika. Żeby uniknąć tłoku, te same dania były wystawione w dwóch różnych miejscach, a do tego były trzy komplety podgrzewaczy (chociaż już tabliczek z opisem potraw w nich się znajdujących brakowało). Początkowo nawet ciężko się było zorientować co gdzie jest.
Dostępna była tylko zwykła, zaparzona kawa. Soki takie sobie, ale w końcu to nie jest hotel 5-gwiazdkowy. Można było zamówić sobie np. omlet. Ogólnie wybór jedzenia całkiem spory i różnorodny. Nie było jednak za dużo słodkich rzeczy, w sumie to tylko francuskie rogaliki i jeszcze jakieś francuskie ciastka z nadzieniem, ale do tego przynajmniej różne owoce.
Jeśli ktoś chciał, to mógł sobie zrobić zupę mleczną czy jogurt z różnymi rodzajami płatków.
Drugiego dnia było jednak znacznie lepiej. Osób już o wiele mniej, przez co i sala została magicznie zmniejszona gdzieś o połowę. Jedzenie już tylko w jednym miejscu, ale wybór za to trochę większy. Pojawił się też i ekspres do kawy. :)
Niestety nadal nieobecny był łosoś, no chyba żeby liczyć polędwicę łososiową. :) Były jednak inne wędzone ryby.
Na brak słodkości też nie można było drugiego dnia narzekać. Na bieżąco były przygotowywane naleśniki (samo ciasto) oraz... gofry, które były świetne. A po dodaniu bitej śmietany, wielu różnych owoców (maliny, wiśnie, truskawki, mandarynki, brzoskwinie, suszone banany, daktyle....) czy różnych posypek (wiórki czekoladowe, migdały...) były to nawet i rewelacyjne gofry. :)
Śniadanie trwało do godz. 11:00 i, o dziwo, w DoubleTree Warsaw jest to również godzina zakończenia doby hotelowej. Udało się jednak bez problemu poprosić o wymeldowanie o godz. 13, a Katarzynie i Mateuszowi z Explore World, którzy też mają złoty status w HHonors, podobno nawet i o 15. :)
Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze kiedyś odwiedzić ten hotel, bo zdecydowanie jest jednym z najciekawszych w Warszawie! W DoubleTree Łódź nocowałem i też uważam, że jest to świetny hotel (chociaż się na razie nie doczekał u mnie recenzji;). Pozostaje teraz jeszcze poczekać na DoubleTree w Krakowie i we Wrocławiu. Mam nadzieję, że utrzymają wysoki poziom tej marki no i oczywiście, że będzie mi dane się o tym przekonać. :)
Kliknij, jeśli podobał Ci się wpis:
Pachnie tam świeżością!
OdpowiedzUsuńKusisz! :)
Literówka: "Duże i bardzo wygodNe łóżko"
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. Mam tylko jedno pytanie odnośnie kawy. Napisałeś, że pierwszego dnia była tylko już gotowa zaparzona i nie było nigdzie ekspresu, a próbowałeś poprosić obsługę o przygotowanie świeżej kawy bezpośrednie dla Ciebie? Ja zawsze tak robię ponieważ nie lubię zaparzanej wcześniej i czekającej w termosie.
OdpowiedzUsuńDwie uwagi - rozpisales sie troche na temat dojazdu i nawet stwierdziles, ze mozna tam dojechac komunikacja miejska tylko w nocy. Wg. portalu http://jakdojade.pl/ mozna tam bez problemu dejecjac takze w dzien (ale zwykle z co najmniej jedna przesiadka - np. z Dworca Centralnego mozna dojechac w ciagu dnia z jedna przesiadka i nie trzeba wydawac ok 30 zl na Ubera, a wystarczy bilet komunikacji miejskiej za ok 4 zl).
OdpowiedzUsuńDruga uwaga dotyczy Twojego sformuowania "Zostaliśmy również poczęstowani tradycyjnymi dla hoteli DoubleTree by Hilton smacznymi ciastkami "The Cookie" z czekoladą." - chodzi mi dokladnie o slowo "rowniez", ktore czytelnikowi moze sugerowac, ze taki specjal jest serwowany tylko tym goscia hotelu, ktorzy posiadaja status Gold w programie Hilton Honors. Przynajmniej ja to odebralem w ten sposob. Takie ciastko powinno zostac podane w hoetlu Hilton DoubeTree, kazdemu gosciowi, bez wzgledu na posiadany status.
Niektóre zdania wprowadzają pewną niejasność. Przykład - kwestia kwoty noclegu. Napisałeś: "Także bywa w bardzo atrakcyjnej cenie, szczególnie dla osób posiadających status Gold". To znaczy,że dla zwykłego szaraczka, nieposiadającego statusu, ceny nie są już tak korzystne? Pytam, bo ja np nie mam jeszcze wspomnianego wyżej statusu.
OdpowiedzUsuńI proszę nie dyskryminować owoców (jabłek i mandarynek) jako poczęstunku powitalnego - samo zdrowie ;)
Jak najbardziej są atrakcyjne, szczególnie jeśli się uda za te 160 lub 200+ ze śniadaniem.
OdpowiedzUsuńDla osób ze statusem Gold, czyli z darmowym śniadaniem i salonikiem (z przekąskami, kolacją, napojami i alkoholem) cena 160 zł to jak za darmo :)
Hehe, czułem że ktoś stanie w obronie owoców. :)
No bez przesiadki tylko właśnie tym nocnym się da. A tak to niby jedna przesiadka ale jedzie się prawie godzinę z centrum. Zależy oczywiście co kto woli - wyższy komfort czy niższą cenę. ;) Ogólnie myślę, że jednak większość osób do takiego hotelu przyjeżdża albo samochodem albo taksówką, także w tym drugim przypadku to już lepiej Uberem, szczególnie przy drugiej taryfie.
OdpowiedzUsuńCo do tego ciastka to racja, poprawię. Dokładnie, każdy gość w hotelach DoubleTree jest witany takim ciastkiem :)
No teraz to troche przesadziles - nie wiem skad zwykle w Twoich wypowiedziach taki hurra optimizm, ale jednak salonik ze statusem Gold jest opcjonalny (hotel moze go przydzielic, ale nie musi)
OdpowiedzUsuńOk - nie zuwazylem, ze napislaes, ze kominukacja miejska mozna tylko z co najmniej jedna przesiadka.
OdpowiedzUsuńJednakze pozwole sobie zwrocic uwage na daw fakty: znajac warszawe (szczegolnie po zamnknieciu jednego z mostow) dojazd taksowka, prywatnym samochotem/uberem wcale nie musi byc na tyle szybszy, zeby to uzasdnialo skorzystanie z tych wlasnie srodkow komunikacji.
Po drugie - reklamujesz ten hotel w szczegolnosci, gdy komus sie uda go zabukowac za ok 160 zl (ta cena rzeczywiscie dosc czesto jest dla tego hotelu dostepna). Czyli generalnie polecasz ten hotel przy stosunkowo niskiej cenie. A ti nagle jesli chodzi o dojazd to polecasz taksowke/Uber co moze kosztowac nawet 30 zl i wiecej. A jest jednak znacznie wiekszy koszt w porownaniu do przejazdu komunikacja miejska za (chyba) 4.40 zl. Nie rozumiem tego. Tani hotel, ale drogi dojazd bo "Ogólnie myślę, że jednak większość osób do takiego hotelu przyjeżdża albo samochodem albo taksówką". Skad te dane?
No w tekście to akurat dopisałem, że jest opcjonalny. Ale jak w danym hotelu udało się dostać salonik nawet i do rezerwacji robionej przez pośrednika, to i najprawdopodobniej też nie będzie żadnego problemu przy rezerwacji na stronie oficjalnej. Oczywiście to też zależy ile osób z takim statusem (lub z wykupionym dostępem) akurat jest w hotelu.
OdpowiedzUsuńW tekscie tak - zgadza sie, ale w komentarzu juz popusciles wodze fantazji. A moze uwazasz, ze wszyscy beda pamietali co napisales w tekscie i wychwyca ta roznice?
OdpowiedzUsuńOj naprawde przestan. Bedzie, nie bedzie. Kazdy hotel ma jakies policy dotyczace tego co daje ludzia ze statusem. Takie policy moze sie zmienic z dnia na dzien.
OdpowiedzUsuńMoze to tez zalezec od dobrego lub zlego humoru recepcjonisty.
Moze wez tam zanocuj tak z 10 razy i jak 10 na 10 dostaniesz to zacznij wyglaszac takie teorie.
Ale z mostem Poniatowskiego jest wszystko w porządku, a dalej to już Wał Miedzeszyński, także bardzo szybko można dojechać.
OdpowiedzUsuńNie wiem zbytnio do czego pijesz, napisałem o różnych sposobach dojazdu, jak ktoś chce to dojedzie komunikacją, ale musi się właśnie liczyć z tym, że trochę może mu to zająć, może dojechać samochodem i ma bezpłatny parking, a jak przeważnie wybiera taksówkę, to może wybrać Ubera i na tym zaoszczędzić.
Nawet nie tyle reklamuję "szczególnie dlatego, że można za 160", tylko raczej informuję, że taki hotel można i za 160 zł zarezerwować, z czego nie każdy może sobie zdawać sprawę. Też nie każdy może wiedzieć o co chodzi ze statusem, który mozna sobie całkiem łatwo jakimś fast trackiem zdobyć.
A no i nawet nie chodziło mi o polecanie Ubera nad komunikacją, tylko o przedstawienie różnych opcji, chociaż jak ktoś jeszcze z Ubera nie korzystał to ze zniżką może mu dojazd wyjść taniej niż te 4,40 zł, nawet przy jednej osobie :P
To chyba nawet i automatycznie taki pokój się pojawił po dodaniu rezerwacji do konta. :p
OdpowiedzUsuńNo tu w komentarzu może i rzeczywiście to był skrót myślowy, ale raczej właśnie bardziej bym się spodziewał, że się dostanie salonik niż że się go nie dostanie. Oczywiście bez postawy roszczeniowej, co najwyżej bym się rozczarował :p
Też nie w każdym zdaniu muszę (i pamiętam o tym, żeby) wszystko pisać co i jak działa :p
A w Hiltonie na Grzybowskiej ostatnio ze 3 razy nocowałem, w sumie z 5 nocy i za każdym razem był salonik, zresztą były wtedy tłumy i chyba każdy dostawał :p Więc co do tamtego hotelu już mogę tak mówić? ;)
W ciągu ostatnich 6 miesięcy nocowałem tam z 14 razy i zawsze otrzymywałem wstęp do saloniku. Nawet jeżeli podczas zameldowania nie otrzymałem go automatycznie to wystarczyło wrócić na recepcję i poprosić o dodanie w ramach golda. Wcześnie było wiadomo już podczas rezerwacji że będzie się miało wstęp - eUpgrade do executive był za 0 zł. W DT chyba nie przejmują się ilością osób które będą w saloniku i dają wszystkim z odpowiednim statusem (walentynki są najlepszym przykładem, nie było gdzie usiąść). W sumie śniadanie w restauarcji można też otrzymać razem z 1000 pkt. Kilka razy zdarzyło mi się że nie miałem wybranego śniadania, albo miałem wybrane ale nie było mnie na liście, wytarczyło powiedzieć że śniadanie przysługuje ze statusu i nie było problemu.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj taki sam ekspres jak w saloniku stoi przy stoliku z termosem z kawą. Widziałem jak go zabierają na zaplecze, a po 30-40min. odstawiają. Możliwe, iż było to spowodowane awarią gdyż wcześniej przez dłuższą chwilę ktoś z obsługi próbował coś zrobić.
OdpowiedzUsuńDzięki za podzielenie się informacją, może kolega Dave będzie dzięki temu trochę spokojniejszy. ;)
OdpowiedzUsuńJa zawsze jestem o wstep do saloniku spokojny :)
OdpowiedzUsuńMonus dzieki za ta informacje. Teraz na pewno wiem, ze daja ;)
Będę tam za tydzień na weekend, przeczytałem już kilka recenzji tego hotelu. A że był ostatnio w promocji to postawiłem sobie go sprawdzić .
OdpowiedzUsuńBardzo ładny hotel, niektóre elementy wystroju wnętrz podobne jak w Double Tree w Łodzi
OdpowiedzUsuńŁadny, ładny i rzeczywiście, trochę podobny. Chociaż ten w Łodzi to nawet i większe wrażenie na mnie zrobił. Ale tam niestety z przywilejami się nie udało, no i nie ma saloniku. :)
OdpowiedzUsuńLobby rzeczywiście rewelacyjne, akurat mieliśmy szczęście, bo następnego dnia rozpoczynała się jakaś duża konferencja i spora część lobby i recepcji została zasłonięta różnymi ściankami sponsorskimi itp.
OdpowiedzUsuńA jeszcze to kolorowe oświetlenie elewacji, niesamowicie wyglądało... Ogólnie to jeden z najładniejszych hoteli jakie widziałem. Mam nadzieję, że kolejne DoubleTree będą równie udane :)
https://instagram.com/p/tvrBF3zZbI/
https://instagram.com/p/tv2MXTTZRV/
Zagadzam się ze wszystkim a oświetlenie rzeczywiście fajne. Powiedz mi Rafał bo jeśli już napomknąłeś o najłądniejszych hotelach :) czy planujesz zrobić swoją listę "najlepszych/najładniejszych hoteli w Polsce" ?
OdpowiedzUsuńW przyszłości na pewno, ale na razie to muszę nadgonić z recenzjami, bo mam zaległości :) A poza tym też jednak bym musiał jeszcze sporo hoteli odwiedzić, bo widziałem, że są ciekawe, ale po samych zdjęciach to nie chcę oceniać :)
OdpowiedzUsuńJestem wlasnie w tym hotelu i niestety ciastka nikt mi nie zaproponowal. Woda w basenie nie jest slona (tzn. nie tak jak np morska), tylko osolona. Jesli ma to dla kogos jakies znaczenie to slony smak nie jest jakos bardzo wyczuwalny (osobiscie bym powiedzial, ze dodaje wodzie orzezwienia)
OdpowiedzUsuńDobry wieczór. Mam do Pana pytanie
OdpowiedzUsuńWitam, a bardzo proszę ;)
OdpowiedzUsuńMożna zadawać tutaj, przez Facebooka, na Forum, ewentualnie tutaj jest kontakt mailowy: http://www.hotelspotter.pl/p/kontakt.html
Przepraszam że dopiero teraz pisze ... Więc chodzi mi o jedną rzecz. Mianowicie mam zamiar spędzić w tym hotelu tydzień w pokoju klubowym executive. Celem mojego spędzenia czasu jest relaks i szukanie spokoju w ładnym hotelu. Zarezerwowano mi pokoj w części cichej. Pytanie zatem czy według Pana nie zanudzę sie w tym hotelu ? Mam zamiarem dużo czytać, odpoczywać i trochę spacerować no i oczywiście skorzystać ze spa. Nie chodzi mi o zwiedzanie Warszawy. Dziekuje za Pana sugestie, podpowiedzi i wielkie dzięki za świetny artykuł! Brawo !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !
Myślę, że nie. Ja tam spędziłem dwie noce, które zdecydowanie za szybko minęły. :) A hotel myślę, że jest bardzo dobry do odpoczynku. Jak jest ciepło to myślę, że już tam jest zagospodarowana część ogrodowa, na którą można wyjść z basenu. Podobnie pewnie też i z tarasem przy executive lounge. Ale i same pokoje są bardzo komfortowe i do tego bardzo ładne. ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem tylko czy jest tam w okolicy gdzie spacerować, chociaż na pewno jest się gdzie przejść. Niezbyt badałem ten teren, bo akurat pogoda była słaba i wtedy jeszcze za ciepło nie było. Może nad brzegiem Wisły da się pochodzić, byle tylko minąć ten ruchliwy Wał Miedzeszyński. ;)
Dziękuję za miłe słowa i również pozdrawiam! :)