I nie chodzi jedynie o zrezygnowanie z dopisku "Castle District" w nazwie hotelu. Budapesztański Hilton przeszedł gruntowny remont swoich ogólnodostępnych pomieszczeń - recepcji i całego lobby, baru i restauracji oraz saloniku executive lounge. A zmiany w wystroju są po prostu niesamowite!
Wcześniej, trzeba przyznać, że wnętrza raczej trąciły myszką. Teraz jednak zdecydowanie zasługują na swoje pięć gwiazdek. A może i nawet 5 i pół. ;)
Hilton Budapest
(Hilton, TripAdvisor(#22/331), TravelPony, HotelsCombined)
fot. One Mile at a Time |
Lobby w 2014 roku:
I teraz:
I jeszcze różnica z perspektywy pierwszego piętra:
Świetnie wygląda ten żyrandol z różnokolorowego szkła tworzący jakby chmurę:
Nie zapomniano też o detalach ;)
Na koniec jeszcze bar:
Jak dla mnie, to teraz ten hotel bardziej przypomina jakąś Waldorf Astorię niż "zwykłego" Hiltona. Ostatnio na mnie takie wrażenie zrobił właśnie hotel Waldorf Astoria Berlin, ale porównuję tylko lobby, bo w nim niestety (jeszcze!) nie nocowałem. :)
Zresztą jeśli o pokoje chodzi to już Hilton Budapest by nie miał szans w takim porównaniu. W hotelu nie zmienił się wygląd korytarzy na piętrach czy właśnie samych pokoi.
Na pewno nie wyglądają źle, ale to już nie jest ten poziom luksusu i jednak odbiegają teraz od wyglądu reszty hotelu. Na szczęście i one doczekają się renowacji - trwa obecnie remont pokoi w bocznej części hotelu (o której nawet nie wiedziałem że istnieje;).
Także w przyszłości pewnie czeka mnie i trzecia wizyta w tym Hiltonie, ale co zrobić... :)
Pokój Executive (chociaż podstawowe pewnie są podobne) wygląda następująco:
Właśnie taki otrzymałem ze statusem Diamond w Hilton HHonors. Ogólnie pewnie można liczyć i na apartamenty, ale po pierwsze: rezerwację miałem zrobioną przez TravelPony, a nie bezpośrednio, także i tak się cieszyłem, że udało się ją podczas zameldowania podpiąć pod moje konto w HHonors i otrzymać wszystkie przywileje (upgrade, darmowe śniadanie i wstęp do saloniku). Po drugie: do hotelu dotarłem około godziny... 7:30 i od razu udało się zameldować. Prawie siedem godzin przed czasem! Nie miałem więc śmiałości pytać o jakiś jeszcze lepszy pokój. :)Szczególnie, że upgrade dostałem o dwa poziomy wyżej - nie dość, że do Executive, to jeszcze z widokiem na Dunaj. Trzeba przyznać, że z całkiem niesamowitym widokiem...
I w nocy:
Nie wiem jak Wy, ale ja w hotelu z lepszym widokiem niż ten, to jeszcze nie nocowałem. :)
Łazienka również bez zmian. Całkiem spora, z osobnym prysznicem i wanną.
Poczęstunek powitalny, przyniesiony do pokoju ok. godz. 16:
O saloniku Executive Lounge w Hiltonie Budapest
Śniadanie nastepnego dnia w restauracji było bardzo smaczne. Spory wybór, w tym jakieś chińskie pierożki czy bliżej niezidentyfikowane ptysiowe paluszki. Ja jak zwykle skupiłem się głównie na mięsie (świetne salami, ale to w końcu Węgry) czy łososiu, ale i warzywa/owoce też były dostępne. ;)
Minus jednak za obsługę kelnerską, która się właściwie skończyła na podaniu kawy i jednej szklanki świeżo wyciskanego soku pomarańczowego (ten dostępny przy bufecie już tak dobry nie był).
Kelnerzy zajęci właściwie wyłącznie byli sprzątaniem zwalnianych stolików i nakrywaniem ich (oraz wszystkich pozostałych) pod lunch.
Udało się jednak poprosić o tosty francuskie i gofry, ale i te i te były raczej słabiutkie.
Można też było wybrać świeżo przyrządzane dania z jajek, naleśniki "pancakes" oraz:
Hilton Budapest jest świetnym, bajkowo położonym hotelem i dzięki tej renowacji podoba mi się jeszcze bardziej niż wcześniej. Z takim widokiem z okna to nawet wygląd pokoju nie ma dużego znaczenia (nie żeby mnie coś w nim jakoś raziło). Zdecydowanie można się poczuć luksusowo, szczególnie posiadając status Gold lub Diamond w HHonors.
Jeśli nie na dłuższy pobyt, to przynajmniej na jakąś specjalną okazję wydaje się idealny. Do najtańszych nie należy, chociaż warto polować na promocje czy na 50-dolarową zniżkę przy skorzystaniu z hiltonowskiej gwarancji najlepszej ceny.
Coś czuję, że po renowacji pokoi jego cena może wzrosnąć, szczególnie jakby miał się zmienić w Waldorf Astoria Budapest... Ale to tylko moje fanaberie. Lepiej, i ze względów cenowych i z uwagi na przywileje (w hotelach marki Waldorf Astoria nie dostaje się darmowego śniadania), żeby pozostał Hiltonem. :)
Hilton Budapest w otoczeniu jednych z najciekawszych zabytków w mieście - Baszty Rybackiej i kościoła Macieja:
Następny w kolejce do opisania mam Hilton Budapest City, w którym nocowałem dzień póżniej. Niby też Hilton i też pięciogwiazdkowy, ale jednak jest to zupełnie inny hotel...Kliknij, jeśli podobał Ci się wpis:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz