
W sumie wydaliśmy (zainwestowaliśmy:) 2164,50 PLN na 250.126 punktów IHG, które są warte co najmniej 5300 PLN (25*70 USD).
Za ćwierć miliona punktów możemy spędzić 50 nocy w hotelach z list Point Breaks lub od 5 do 25 nocy w dowolnych hotelach i terminach, w standardowych stawkach punktowych.
Czy było warto tyle wydać właściwie tylko na mattress runy? W zasadzie to się okaże dopiero jak zaczniemy te punkty wydawać. 43,27 PLN za noc w dwuosobowym pokoju to tyle co nic, ale trzeba jeszcze się dostosować do terminów i hoteli w promocji Point Breaks. Możemy sobie też zaszaleć i spędzić np. Sylwestra w którymś z najdroższych InterContinentali na świecie, ewentualnie – coś pomiędzy tymi skrajnościami. Na bieżąco będziemy przedstawiać swoje punktowe wydatki, a na koniec – ile udało się dzięki temu w sumie zaoszczędzić. Bo na pewno na tym nie stracimy, to w końcu nie forex, czy inne bitcoiny. :)
Tak czy inaczej, warto się było wybrać "za darmo" do Frankfurtu i Berlina, umierać po rewelacyjnym śniadaniu w warszawskim InterContinentalu, próbować pysznych pralinek w Józefowie oraz przekonać się, że 3* pod lotniskiem też mogą być bardzo przyjemne. A poza tym, miło było dzięki temu poznać Marcina i Anię z Gdziewyjechać.pl oraz Marcina z Silesiair.com.pl z dziewczyną, którzy też gonili za punktami. :)
Obecnie, do 30 kwietnia trwa kolejna edycja promocji Big Win, w której też pewnie będziemy brać udział. Nadal też są dostępne kody bonusowe, chociaż już aż tak dobrze jak w zeszłym roku nie działają.
Kliknij, jeśli podobał Ci się wpis: