czwartek, 13 marca 2014

Recenzja hotelu: 5* Sofitel Budapest Chain Bridge

Sofitel Budapest Chain Bridge widok na hotel i Most Lancuchowy
Drugą noc wycieczki do Budapesztu spędziliśmy w położonym w Peszcie, przy samym Moście Łańcuchowym, pięciogwiazdkowym Sofitelu należącym do francuskiej sieci. Bardziej po królewsku raczej nie mogliśmy zostać powitani, a wszystko dzięki posiadaniu statusu Platinum w Le Club Accorhotels.

Sofitel Budapest Chain Bridge
(Accor, TripAdvisor, TravelPony, Booking, HotelsCombinedFacebook)


Sofitel Budapest Chain Bridge hotel z zewnatrz
Po krótkiej rozmowie z recepcjonistą, pojawiła się pani Sztella w ciemnym, eleganckim stroju z wyszywanymi zdobieniami w węgierskim stylu. Przywitała się z nami oraz zaprowadziła do saloniku Executive Lounge, znajdującego się na 8. piętrze hotelu, a przy tym przepuszczała nas w każdych drzwiach. :) Akurat inna osoba się tam meldowała, także zaproponowano nam coś do picia. Dodatkowo dostaliśmy ładną mapkę Budapesztu, a wspomniana wcześniej pani zaczęła nam opowiadać o miejscach wartych odwiedzenia, zaznaczając je na mapie.

Następnie podeszła do nas pani Kinga, recepcjonistka w Executive Lounge, która w trakcie check-inu poinformowała nas m.in. o przywilejach wynikających z posiadanego statusu. Dostaliśmy upgrade do pokoju Superior znajdującego się na piętrze klubowym wraz z dostępem do saloniku, dwa vouchery na drinki (napoje, węgierskie piwo lub wino) w hotelowym barze Paris Budapest Bar, a także darmowy internet w pokoju. Mogliśmy też wybrać gazetę, którą dostarczono by następnego dnia do pokoju. Wszystko odbyło się bardzo sprawnie, profesjonalnie i w miłej atmosferze.

Po zameldowaniu udaliśmy się do pokoju, w którym oprócz listu czekał na nas także poczęstunek powitalny. Pokój był całkiem spory, elegancko urządzony, z dużym, miękkim łóżkiem. Mieliśmy do dyspozycji czajniczek do przygotowania kawy/herbaty oraz kilka butelek z wodą.
Sofitel Budapest Chain Bridge pokoj
Sofitel Budapest Chain Bridge room
Sofitel Budapest Chain Bridge widok z okna
Widok z pokoju
Sofitel Budapest Chain Bridge poczestunek powitalny
Jak się okazało, są to francuskie ciastka - magdalenki (petite madeleine :)
Sofitel Budapest Chain Bridge przywileje platinum status benefits
Sofitel Budapest Chain Bridge welcome drink
Sofitel Budapest Chain Bridge czajnik
Sofitel Budapest Chain Bridge minibar
W łazience znajdowała się wanna oraz osobna kabina prysznicowa, a do tego kosmetyki marki... Lanvin. Dostępne były także szlafroki oraz kapcie, niestety zabrakło nam czasu na odwiedzenie strefy SPA z basenem oraz saunami (zostanie na następny raz!). Za dużo czasu spędziliśmy w saloniku Executive Lounge (w tym przypadku – Club Millésime), a wypadało jeszcze zwiedzić miasto :)
Sofitel Budapest Chain Bridge lazienka
Sofitel Budapest Chain Bridge bathroom
Sofitel Budapest Chain Bridge kosmetyki Lanvin
Sofitel Budapest Chain Bridge recznik
Już po samym saloniku da się zauważyć, że hotel należy do francuskiej, a nie np. amerykańskiej sieci. Wieczorem może nie było żadnych dań na ciepło, ale jedzenie było wręcz rewelacyjne, a do tego całkiem wyszukane i ładnie podane. Pyszne kanapeczki oraz inne przekąski (hors d'oeuvres), duży wybór serów, wędlin czy marynowanych warzyw. Do tego sałatki i sosy. Wszystko wręcz idealne pasowało do win, które też były bardzo dobre. Nie było mocnych alkoholi, tylko trzy wina węgierskie: czerwone (Dúzsi Tamás - Szekszárdi Kékfrankos 2011), białe (Maurus Pince - Rejtelem - Móri Chardonnay Barrique 2011) oraz różowe, które akurat niezbyt nam podeszło (Anonym Pince - Ötlett - Pinot Noir Rosé 2012). Na deser owoce oraz różnego rodzaju ciastka, tutaj z kolei przydało się francuskie wino musujące (Marquis de la Tour - Brut). Nie tylko od jedzenia czy win ciężko było wstać od stolika, skutecznie utrudniał to też widok na Dunaj oraz podświetlony Most Łańcuchowy.
Sofitel Budapest Chain Bridge executive lounge
Wejście do Executive Lounge
Sofitel Budapest Chain Bridge executive lounge deser
Śniadanie w restauracji również nie zawiodło, chociaż trochę się rozczarowałem, ale tylko dlatego, że przez pomyłkę zamiast soku z czarnej porzeczki, wziąłem sok z buraków... :) Winę mogę zrzucić jedynie na zbyt szeroki wybór, szczególnie że oprócz innych soków były też warzywne i owocowe smoothies. A wybór jedzenia wcale nie mniejszy. Każdy znajdzie coś dla siebie, a wszystko świeże i wysokiej jakości. Było też stanowisko z omletami, jajkami sadzonymi itp. przyrządzanymi na poczekaniu (cooked to order).
Sofitel Budapest Chain Bridge wnetrze hotelu
Sofitel Budapest Chain Bridge sniadanie
Sofitel Budapest Chain Bridge breakfast
Nie mieliśmy problemu z wymeldowaniem o godzinie 14.

Cena jaka widniała na drzwiach pokoju to 395 EUR (~1670 PLN) netto i bez śniadania. Nie wiem, czy ktoś płaci aż takie stawki, ale to na pewno nie jesteśmy my.
Hotel zarezerwowaliśmy przez portal TravelPony i zapłaciliśmy za niego tyle.
Na karcie okazanej podczas zameldowania zablokowano kwotę 15.000 HUF (~202 PLN). Blokada zniknęła z konta po dwóch tygodniach.
Sofitel Budapest Chain Bridge samolot w hotelu
Było też coś dla miłośników lotnictwa :)
Sofitel Budapest Chain Bridge samolot wieczorem