Wpis powstał przy współpracy z siecią Accor.
Hotel Novotel Kraków Centrum, jak można domniemywać na podstawie nazwy, jest bardzo dobrze zlokalizowany: tuż nad Wisłą, jakieś 15 minut pieszo od Rynku Głównego i tyle samo od Zamku Królewskiego na Wawelu. Jest także dobrze skomunikowany z głównym dworcem kolejowym oraz autobusowym (które znajdują się obok siebie). Jeśli ktoś ma mały bagaż i pół godziny wolnego czasu, to nawet nie musi korzystać z komunikacji, wystarczy spacer przez Stare Miasto, aby dotrzeć do hotelu.
W Novotelu przywitała mnie bardzo sympatyczna pani pracująca na recepcji. Ogólnie miałem jeszcze styczność z dwoma innymi recepcjonistami i kilkoma innymi pracownikami hotelu i wszyscy, bez wyjątku, byli równie mili i uśmiechnięci. I to nie ze względu na to, że byłem w „blogowej delegacji” (bo raczej nikt o tym nie wiedział), czy że posiadam status Platinum w Le Club Accorhotels (bo nie posiadam, obecnie taki status ma tylko Ania;).
Novotel Kraków Centrum
Zameldowanie przebiegło bardzo sprawnie, wystarczył podpis i otrzymałem klucz do pokoju Executive, hasło do Internetu Premium Wi-Fi oraz rozpiskę z informacjami o hotelu. Dla jasności - miałem już z góry zarezerwowany pokój w tej kategorii. Jestem jednak pewien, że osoby posiadające platynowy status w LCAH bez problemu też właśnie taki pokój by otrzymały, nawet przy rezerwacji najtańszego - standardowego. Pozostali mają natomiast możliwość dopłacenia 110 PLN, żeby taki upgrade uzyskać.
Pokój znajdował się na ostatnim, 6. piętrze, przeznaczonym tylko dla kategorii Executive. Mój miał numer 627 i jego okna wychodziły wprost na Wisłę, podobnie zresztą jak w innych pokojach z tego skrzydła (o nieparzystych numerach niższych niż 629). Pokoje te mają także boczny widok na Wawel!
Podoba mi się ten nowoczesny wystrój ich wnętrz. Utrzymane są one w odcieniach szarości i brązu, które przełamane są np. intensywnie czerwonymi elementami wyposażenia. W pokoju znajdowało się bardzo wygodne łóżko typu Queen z grubymi poduszkami i charakterystycznym, podświetlanym, skórzano-drewnianym wezgłowiem. Obok stała też rozkładana sofa oraz stolik, który można było podsunąć do łóżka i dzięki temu np. wygodnie korzystać z laptopa. Na długim biurku znajdował się bezprzewodowy telefon oraz stacja dokująca iHome do iPhone’a czy iPoda, która może posłużyć także jako radio oraz budzik. Jedyne czego trochę brakowało w wyposażeniu pokoju to... szuflady. Nie było ani jednej - ani przy biurku, ani przy mikroskopijnych półeczkach przy łóżku. Nie brakowało natomiast kontaktów, również przy łóżku.W Novotelu przywitała mnie bardzo sympatyczna pani pracująca na recepcji. Ogólnie miałem jeszcze styczność z dwoma innymi recepcjonistami i kilkoma innymi pracownikami hotelu i wszyscy, bez wyjątku, byli równie mili i uśmiechnięci. I to nie ze względu na to, że byłem w „blogowej delegacji” (bo raczej nikt o tym nie wiedział), czy że posiadam status Platinum w Le Club Accorhotels (bo nie posiadam, obecnie taki status ma tylko Ania;).
Novotel Kraków Centrum
(Oficjalna, Facebook, Google+, TripAdvisor)
Zameldowanie przebiegło bardzo sprawnie, wystarczył podpis i otrzymałem klucz do pokoju Executive, hasło do Internetu Premium Wi-Fi oraz rozpiskę z informacjami o hotelu. Dla jasności - miałem już z góry zarezerwowany pokój w tej kategorii. Jestem jednak pewien, że osoby posiadające platynowy status w LCAH bez problemu też właśnie taki pokój by otrzymały, nawet przy rezerwacji najtańszego - standardowego. Pozostali mają natomiast możliwość dopłacenia 110 PLN, żeby taki upgrade uzyskać.
Pokój znajdował się na ostatnim, 6. piętrze, przeznaczonym tylko dla kategorii Executive. Mój miał numer 627 i jego okna wychodziły wprost na Wisłę, podobnie zresztą jak w innych pokojach z tego skrzydła (o nieparzystych numerach niższych niż 629). Pokoje te mają także boczny widok na Wawel!
W szafie znajdował się sejf mieszczący laptopa, deska do prasowania i żelazko, a także dodatkowe poduszki, twardsze niż te na łóżku. Pokoje Executive oprócz czajniczka wyposażone są także w ekspres do kawy Nespresso Essenza (przy którym jest całkiem sporo, bo aż 6 kapsułek). Zastaniemy w nich też dwie darmowe wody.
W odróżnieniu od samego pokoju łazienka niestety swoim wyglądem nie porywa. Jeśli chodzi o funkcjonalność, to nie ma się jednak do czego przyczepić. Wyposażona jest w szlafrok i kapcie oraz standardowe, novotelowskie kosmetyki z serii „N”. Chociaż „standardowe” to złe słowo, skoro są to eko-przyjazne kosmetyki na bazie naturalnych składników, a w zestawie znajduje się nawet i żel peelingujący. Podobał mi się także prysznic z głowicą marki Hansgrohe napowietrzającą wodę w technologii AirPower oraz z opcją Raindance, czyli rzeczywiście tańczącego deszczu (zobacz filmik ;).
Niedługo po zameldowaniu się w pokoju zostałem miło zaskoczony poczęstunkiem powitalnym. Ładnie zapakowany, podany na kamiennej desce składał się z dwóch kawałków sernika, babeczek z budyniem i owocami oraz truskawek. Na taką wstawkę mogą liczyć osoby meldujące się w pokoju Executive, niekoniecznie posiadające status Platinum w LCAH.
Hotel Novotel Kraków Centrum ma strefę wellness „In Balance by Novotel”, na którą składają się: basen, jacuzzi oraz mała sauna sucha. Czynna jest ona codziennie od 7 do 22. Obok jest też nieźle wyposażona siłownia, czynna godzinę dłużej – od 6 rano. Żeby dostać się do strefy SPA, należy zjechać windą na poziom +1, przejść do drugiej windy i nią zjechać na poziom -1. Na miejscu znajdują się przebieralnie z szafkami zamykanymi na kluczyk, także można z nich skorzystać lub po prostu od razu przyjść w szlafroku ;).
Basen jest całkiem sporych rozmiarów, oczywiście jak na hotelowy, chociaż swoją głębokością może zawstydzić także i standardowe baseny – z jednej strony ma aż 2,10m głębokości.
Warto wspomnieć także o możliwości bezpłatnego wypożyczania rowerów w hotelu. Takich rowerów jest około ośmiu i pomimo świetnej pogody ani razu ich nie brakowało. W Krakowie jest całkiem sporo ścieżek rowerowych, także jest to bardzo dobry sposób na zwiedzenie miasta lub po prostu przejażdżkę nadwiślańskim bulwarem.
Można dzięki temu też przypadkowo trafić na fajne uliczki... ;)
...oraz inne ciekawe widoki ;)
Jak już się zmęczymy na rowerze lub basenie, a potem wyśpimy, to warto by było zjeść porządne śniadanie. Na szczęście i w tej kwestii ciężko Novotelowi coś zarzucić. Obudzi nas na pewno świeżo mielona kawa z ekspresu. Zarówno wielbiciele mięsa (bekon, trzy rodzaje kiełbasek na gorąco, kabanosy, pasztet, wędliny, w tym salami i oczywiście krakowska sucha;), jak i warzyw (papryki, pomidory, też koktajlowe, rzodkiewki, oliwki, marynowane pieczarki, ogórki świeże i konserwowe, seler, sałatka z sosem winegret) oraz serów (żółty, biały, camembert, pleśniowy typu lazur) znajdą coś dla siebie. Posilić się też możemy jajkami na twardo, i to bez narażania się na trudność ich obierania oraz krojenia na pół, bo zostało to już za nas zrobione ;). Do tego można sobie wziąć chrzan i majonez. Tu już zaczynają się lekkie schody, ponieważ majonez, ketchup i musztarda są w jednorazowych saszetkach, także trzeba się już trochę natrudzić (i pobrudzić) ;).
Bardzo pozytywne też jest to, że nie jesteśmy skazani na jajecznicę stojącą już jakiś czas w podgrzewaczu (chociaż taka też jest) – możemy zaczepić kogoś z obsługi i złożyć zamówienie na dania z jajek, takie jak: jajecznica, jajko sadzone, jajko gotowane oraz omlet z różnymi dodatkami. Ja niestety popełniłem ten błąd i zamówiłem sobie omlet. Błąd polegał oczywiście na tym, że nie powiedziałem, że to nie ma być omlet-gigant. Był gorący i bardzo dobry, w sumie dawno tak dobrego omletu nie jadłem w hotelu. Niestety zjeść całego nie dałem rady, szczególnie, że zauważyłem tę informację o daniach na zamówienie dopiero po nałożeniu sobie sowitej porcji ;).
Nie było może na śniadanie łososia, ale godnie go zastępowała wędzona makrela. Jak ktoś lubi, to mógł sobie zrobić zupę mleczną z kilkoma rodzajami płatków. Było też dostępnych wiele owoców, pokrojonych (pomarańcze, grejpfruty, ananasy, melony, jabłka prażone) i niepokrojonych (jabłka, banany, brzoskwinie, mandarynki). Można też było pójść na łatwiznę i wybrać już gotową sałatkę owocową. Na słodko jeszcze były rogaliki francuskie oraz ciastka z czekoladą, też z ciasta francuskiego. Nie powiedziałem jeszcze o jogurtach, dżemach i pewnie kilku innych rzeczach. A żeby nie było za idealnie to wspomnę, że soki były raczej średnie, przynajmniej ten pomarańczowy (wieloowocowy?), jabłkowy i grejpfrutowy jeszcze ujdą ;)Skoro już mowa o owocach – w recepcji hotelu można poczęstować się jabłkiem prosto z polskich sadów, a więc i zagrać przy tym na nosie Putinowi ;)
Warto jeszcze zauważyć, że przy rodzinnym pobycie z dwójką dzieci do 16. roku życia mają one bezpłatne zakwaterowanie, włącznie ze śniadaniem (jeśli rodzice wykupili śniadanie), a w niedzielę rodzina ma możliwość wymeldowania aż do godziny 17. Do tej godziny mogą się też wymeldowywać osoby z platynowym statusem w LCAH, tutaj już bez znaczenia jaki to dzień tygodnia.
Tak się zastanawiam, czy coś mi się w tym hotelu nie podobało, ale naprawdę ciężko jest się w Novotelu Kraków Centrum do czegoś przyczepić. Chociaż jednak mój pobyt miał jedną i do tego zasadniczą wadę - musiałem się wymeldować w dniu, w którym w Krakowie rozpoczynał się festiwal Unsound... ;)
Obecnie (do 30 października) widzę, że możecie zarezerwować ten świetny hotel nawet za 180 PLN za 2-osobowy pokój, dzięki promocji Błyskawiczna Wyprzedaż o której pisałem tutaj.
(tekst: Rafał, korekta: Ania)
Kliknij, jeśli podobał Ci się wpis: