Pierwszy raz nocowałem tutaj trochę ponad rok temu. Wybrałem ten hotel ze względu na dobrą lokalizację, nowoczesny wygląd oraz niewysoką cenę (i obecność na TravelPony), a zapamiętałem głównie za bardzo smaczne śniadania. Przez inne obowiązki (czytaj: lenistwo) nie doczekał się on wtedy niestety recenzji na blogu. Tym razem jednak nocowałem w Q Hotel Plus Wrocław na zaproszenie sieci Best Western, a więc już nie mogę mieć wymówek. :)
Q Hotel Plus Wrocław, BW Premier Collection
(oficjalna, TripAdvisor(#14/73), Booking(8,9), porównywarka cen)
Q Hotel Plus Wrocław oddalony jest równo o jeden kilometr od dworców PKS i PKP i odległość tą pokonałem piechotą, ale na upartego można i zamówić Ubera. ;)
Zameldowanie w hotelu przebiegło sprawnie (na co liczyłem najbardziej, bo Wrocław przywitał mnie wtedy temperaturą o 10 stopni niższą, niż ta która panowała w Dreźnie) oraz w sympatycznej atmosferze. Pan recepcjonista poinformował mnie o wszystkich najważniejszych kwestiach dotyczących hotelu, takich jak np. godziny serwowania posiłków. Oprócz karty-klucza do pokoju otrzymałem także hasło do darmowego internetu oraz voucher zniżkowy -10% do wykorzystania w restauracji. Taki kupon nie jest stałym benefitem programu Best Western Rewards, ale czasem można dostać coś ekstra będąc jego członkiem (lub akurat mieć szczęście do trwającej w danym momencie promocji:).
Lobby hotelu, zdjęcie z mojej poprzedniej wizyty - pod koniec 2015 r. |
Pokój #315
Pokoje w Q Hotel Plus Wrocław wyglądają nowocześnie, a w wystroju wnętrz dominują kolory beżowe, które w przypadku akurat tego pokoju są przełamane żywym kolorem krzesła przy biurku. Reszta jest stonowana, ale na pewno nie nudna. Wykładzina oraz jedna ze ścian ozdobiona jest prostokątnymi, nieregularnymi wzorami.
Spore i wygodne łóżko z dobrej jakości pościelą i puszystymi poduszkami. Materac raczej z tych twardszych, chociaż podobno jest dwustronny, więc można poprosić o zamianę na tę bardziej miękką stronę. Mnie jak najbardziej odpowiadał.
W moim pokoju znajdowała się dodatkowo rozkładana kanapa, ale są także pokoje z dwoma fotelami zamiast niej. Oprócz tego w każdym pokoju jest krzesło przy biurku.
Na ścianach we wszystkich hotelowych pokojach można podziwiać piękne zdjęcia Wrocławia.
Przy łóżku nie brakuje kontaktów - są z obydwu jego stron. Dodatkowo, po jednej stronie, dostępne także były wejścia USB czy HDMI, dzięki którym można oglądać filmy/seriale z własnego urządzenia na sporym telewizorze.
Skoro już o TV mowa, to warto wspomnieć, że w Q Hotel Plus Wrocław (i pewnie innych Q Hotelach) zainstalowany jest w nim system iLumio, który bardzo lubię. Oprócz wyświetlania różnych informacji na temat hotelu czy pobytu, można także zamówić wybrane usługi hotelowe, skorzystać z przeglądarki internetowej, odtwarzać filmy prosto z YouTube czy pograć w gry (np. Angry Birds). A wszystko to ułatwia pilot z żyroskopem - pełniący również funkcję myszki, a raczej wskaźnika.
W pokoju dostępne były dwie szklane butelki darmowej wody - gazowana i niegazowana.Oraz czajnik elektryczny:
W pokojach o wyższym standardzie dostępne są minibary, ja natomiast miałem pustą lodówkę. Niezbyt często korzystam z hotelowych minibarów i w zasadzie wolę takie rozwiązanie. Jest ekonomiczniej i można schłodzić własne napoje, bez konieczności wyciągania zawartości minibarku. O ile w ogóle można to zrobić, bo w niektórych hotelach trafiają się automatyczne i aż strach cokolwiek dotknąć. :) Jedyny minus, że akurat ta lodówka coś głośno chodziła. Pewnie nie byłoby problemu z jej wymianą przez obsługę, ale że nie potrzebowałem z niej korzystać, to po prostu wyciągnąłem ją z kontaktu.
Część pokoi w Q Hotel Plus Wrocław wychodzi na podwórko, a część na ruchliwą ulicę. Ciekawszy widok jest od ulicy, szczególnie z wyższych pięter, ale jak ktoś lubi ciszę i spokój, to lepiej jak wybierze pokój od podwórka. Ale i w tych od strony ulicy jest raczej cicho (chociaż w takim nie nocowałem, a jedynie go odwiedziłem). No chyba, że się uchyli okno, co przynajmniej da się w tym hotelu zrobić, a nie tylko polegać na klimatyzacji.
Tak jak ulica jest dobrze wyciszona, tak od strony drzwi jest już trochę gorzej. W moim pokoju wyraźnie było słychać głośniejsze rozmowy dobiegające z korytarza.
Co do czystości pokoju, to nie mam się do czego przyczepić. Jedynie jeśli chodzi o jego funkcjonalność, to trochę brakuje jakiejkolwiek zamykanej szafki czy szuflady. Wszystko musi być na wierzchu, no chyba że skorzystamy z szafki z lodówką czy... sejfu. Nawet stoliki nocne przy łóżku są tylko stolikami. :)
Nie ma też zbytnio półek na ubrania, ale przynajmniej w każdym pokoju dostępna jest deska do prasowania oraz żelazko.
Miłym zaskoczeniem był poziom serwisu sprzątającego. Na drzwiach miałem wywieszoną zawieszkę "nie przeszkadzać", więc pani sprzątając piętra do mnie nawet nie zapukała. Do tego wychodząc z pokoju zauważyłem zawieszoną na klamce informację, że jeśli jednak życzę sobie jego sprzątnięcie, to mogę skontaktować się z recepcją. Nie często można się zetknąć z tak profesjonalną obsługą, a jeśli już to w pięciogwiazdkowych hotelach.
Łazienka
Łazienka w Q Hotel Plus Wrocław jest wystarczających rozmiarów. We wszystkich znajdują się prysznice, nie ma w tym hotelu pokoi z wanną.
Przy umywalce na szczęście szklanki, a nie plastikowe kubeczki. Kosmetyki ekologiczne z dyspensera (takie same również pod prysznicem), można też poprosić o zestaw jednorazowych. Bardzo przyjemne ręczniki.
Również i łazienka ozdobiona jest fototapetą przedstawiającą Wrocław. W końcu całkiem niebrzydkie jest to miasto. :)
Inne typy pokoi
Dzięki sympatycznej pani Marii z działu sprzedaży, miałem także możliwość zwiedzenia innych pokoi dostępnych w tym hotelu. Poniżej kilka migawek.
Pokój standardowy, z fotelami zamiast kanapy. |
Wyposażenie pokoju Deluxe - dodatkowo dostępny jest ekspres do kawy. |
Darmowy minibar w pokoju Deluxe - przyzwoicie zaopatrzony. ;) |
Przybory w łazience. |
Apartament z łazienką oraz osobną toaletą dla gości. |
Całodobowa siłownia. |
Śniadanie w Restauracji Questa
W Q Hotel Plus Wrocław śniadanie podawane jest w tygodniu w godzinach 6:30 - 10:30, a w soboty i niedziele 7:00 - 11:00. Nie warto zaspać, bo jest ono naprawdę wyborne! Duży wybór dań i wszystko bardzo smaczne, a że lubię sobie chociaż po trochu popróbować różnych rzeczy, to nie miałem łatwo. :)
Świetnym pomysłem są produkty regionalne - w tym wypadku łomnickie sery kozie - z ekologicznego gospodarstwa "Kozia Łąka" z Łomnicy koło Jeleniej Góry. Są one wpisane na listę produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i wytwarzane w 100% w zgodzie z naturą.
Pyszne były także wędliny z własnej, hotelowej wędzarni! Z marynatą sporządzoną według receptury Szefa Kuchni Grzegorza Pawlika, na bazie świeżych ziół i soli z Wieliczki. Wędzenie wędlin odbywa się w tradycyjny sposób, w dymie czereśniowym.
Spory wybór owoców i deserów:
Z napoi: kawa czy gorąca czekolada z ekspresu, soki (pomarańczowy i jabłkowy) - raczej ok. Miłośnicy soku pomidorowego też tu znajdą coś dla siebie. :)
Początkowo tego nie zauważyłem, ale jest także możliwość zamówienia owsianki czy jakiegoś dania z jajek według życzenia. W końcu nawet nie skorzystałem z tej opcji, bo drugiego dnia byłem przejedzony jeszcze po kolacji, ale widziałem, że omlet podany był bardzo ładnie i inny gość zachwalał jego smak.
Mój zestawik:
I desery (z dwóch śniadań:).
Muszę przyznać, że śniadanie w Q Hotel Plus Wrocław znacznie przewyższa to w pobliskim Novotelu, nie mówiąc już nawet o tym, że tu też bardziej mi ono smakowało niż w... pięciogwiazdkowym DoubleTree by Hilton. :)
Restauracja Questa
Od godziny 13:00 do 23:00 w tym wrocławskim hotelu działa Restauracja Questa. Poprzeczka po śniadaniu postawiona jest wysoko, ale i tak daniom serwowanym przez resztę dnia udało się ją przeskoczyć. Do tego ceny w menu restauracji nie są wygórowane.
Na pierwszy ogień, późnym wieczorem, prosto po przyjeździe z Drezna, zamówiłem Żurek: esencjonalny wywar na bazie boczku i cebuli, zakwas i śmietana, podane z przepiórczym jajem sadzonym, białą kiełbasą i świeżym majerankiem (15 PLN). Duży kawałek białej kiełbasy, sporo boczku, pyszny żurek. Na talerzu też i chrzan, a do tego podane świeżutkie pieczywo (szczególnie białe). To właściwie było bardziej drugie danie niż zupa, zwłaszcza że samej zupy za dużo nie było, a może po prostu tak szybko zniknęła... ;)
Jeśli chodzi o "właściwe" drugie danie, to wybór (ciężki!) padł na Policzki wieprzowe gotowane w soku jabłkowym z dodatkiem rozmarynu, podane na risotto z podgrzybkami i pistacjami, wykończone chrupiącymi liśćmi sałat (36 PLN). Fajnie podane, a mięso mięciutkie, aż rozpływające się w ustach.
Przeważnie preferuję raczej wina (czy whisky), ale dostrzegłem w karcie piwa rzemieślnicze z wrocławskiego Browaru Profesja (po 14 PLN) i po spróbowaniu pierwszego, zostałem ich fanem. Ogólnie świetna sprawa, że takie piwa dostępne są w hotelowym barze/restauracji i to w przystępnej cenie.
Idealnie mi do tych policzków przypasowało ciemne, łagodne piwo stylu Mild o nazwie Listonosz.
Nie zauważyłem, że mijała właśnie godzina 23:00, a więc spóźniłem się na zamówienie deseru. Na szczęście serwowano je do północy w Lobby Barze, tylko że w postaci płynnej. :)
Skusiłem się na Wild Mint Julep (24 PLN), czyli słodkiego drinka w tym wypadku z bourbonem Wild Turkey 81, likierem Bols Peach, syropem cukrowym oraz miętą. Ciekawie był on przybrany garnishem z ćwiartki pomarańczy obtoczonej w połowie w cynamonie, którą sobie można było według własnych preferencji zanurzyć w drinku. Trochę wybrałem go na przekór, bo raczej wolę kwaśne drinki, ale chciałem spróbować i tego "ulepku" i na pewno nie żałowałem tej decyzji. :)
Drugiego dnia chciałem zacząć od czegoś bardziej klasycznego, więc na późniejszy lunch zamówiłem Tagliatelle carbonara: złocisty boczek w połączeniu ze śmietaną, jajkiem i świeżo startym parmezanem (24 PLN). Porcja (350g) wygląda może niepozornie, ale była sycąca!
Do makaronu - zamiast wina - kolejne piwko rzemieślnicze. Tym razem zdobyłem ciekawą profesję "Basista", czyli American Farmhouse Ale. Zdecydowanie lepiej mi poszło niż z nauką gry na gitarze (elektrycznej), która tylko od lat się kurzy... ;)
Żeby nie było, że tylko w hotelu siedziałem i jadłem, to poniżej załączam zdjęcie wrocławskiego Jarmarku Bożonarodzeniowego. Wprawdzie spacer za długi nie był, bo do Ratusza idzie się tylko jakieś 20 minut. :)
Kolację w hotelu zacząłem od skromnej przystaweczki, czyli Carpaccio z ośmiornicy: cienkie płatki ośmiornicy, sos limonowy, chili i orzechy piniowe (36 PLN). Porcja zaskakująco duża, aż się zapytałem czy to na pewno jest jej standardowa wielkość. Podobno jest. :)
Bardzo ciekawe połączenie smaków!
A jakie piwo miałoby pasować do owoców morza, jeśli nie... Marynarz, czyli American India Pale Ale o wysokim stopniu goryczy - 65 jednostek IBU (International Bittering Units).
Z zup wybrałem Krem z wędzonych pomidorów: wędzone pomidory w połączeniu z selerem naciowym i czosnkiem podane z musem z avocado, chrupiącymi grzankami i puchem z oleju z pestek dyni (19 PLN). Bardzo ładnie podana i kwaskowa, świetna w smaku. Do niej idealnie zrobione grzanki (nie za suche) na musie z awokado wraz z jakimiś roślinkami.
Jako danie główne wziąłem steka, który chodził za mną już od czasu, gdy pierwszy raz spojrzałem w kartę menu, jeszcze przed przyjazdem do hotelu. :)
Stek z polędwicy wysmażony według życzenia, podany z grubymi frytkami, sałatką z rukoli, pomidorków koktajlowych i parmezanu oraz z wybranym sosem: pieprzowym, grzybowym i serdelowym (serowym? w angielskiej wersji jest tutaj "cheese":) (74 PLN).
Stek wybrałem średnio wysmażony (medium) i taki otrzymałem. Do niego była jeszcze spora sałatka z rukoli, pomidorków koktajlowych i parmezanu oraz również osobno - miseczka z fajnym sosem pieprzowym. Mięso wraz z domowymi frytkami - świetne w smaku. Tym razem już zamówiłem kieliszek wina, nawet nie pamiętam jakiego konkretnie, oprócz tego, że było oczywiście czerwone oraz raczej cięższe w smaku.
Stek, już po zepsuciu starannej kompozycji. :) |
Na koniec w Lobby Barze spróbowałem jeszcze drinka Caipirinha (18 PLN) oraz Sailor Cuba Libre (23 PLN), czyli popularnego koktajlu z rumem Sailor Jerry. To tak na dobre trawienie... :)
Podsumowanie
Q Hotel Plus Wrocław, Best Western Premier Collection jest fajnym, czterogwiazdkowym hotelem w dobrej lokalizacji, z sympatyczną i profesjonalną obsługą, w którym dodatkowo zjemy bardzo urozmaicone i świetnej jakości śniadanie.
Jest to soft brand, więc nie każdy musi kojarzyć powiązanie tego hotelu z siecią Best Western (szczególnie, że dodatkowo należy on do polskiej sieci Q Hotels), ale jak najbardziej można tutaj zbierać punkty lojalnościowe i korzystać z przywilejów posiadanego w Best Western Rewards statusu.
Polecam także, nie tylko gościom hotelu, skorzystać z restauracji Questa, w której zjemy pyszne dania popijając je regionalnym piwem, a do tego przy tym nie zbankrutujemy. :)
W hotelu Q Hotel Plus Wrocław, BW Premier Collection nocowałem na zaproszenie sieci Best Western (a przynajmniej tym razem:), ale wyrażone w recenzji opinie są jak najbardziej moje własne! :)
Kliknij, jeśli podobał Ci się wpis:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz